Autor |
Wiadomość |
Ph0enix |
|
|
Gość |
|
|
Encejodick |
|
|
Gość |
|
|
-Sznaucerka- |
Wysłany: Wto 20:13, 17 Maj 2005 Temat postu: |
|
Ja nie znam ale......Boryz tak mi ciebie brak [*] |
|
|
Wilczyca |
Wysłany: Nie 21:54, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
racja |
|
|
SAWA |
Wysłany: Nie 21:38, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
Proponuję nowy temat ,bo tu nie na takie tematy miejsce. Pozdrawiam |
|
|
Wilczyca |
Wysłany: Nie 21:24, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
ciekawe czy mojemu bratu by sprzedała |
|
|
SAWA |
Wysłany: Nie 21:15, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
Wiem coś o tym ,bo jak byłam w twoim wieku ,to miałam takiego pięknego ONka z dł. włosem ,którego wyszkoliłam i moja mama w czasie mojej nieobecności ,oddała go do domu z ogrodem i nigdy go już nie widziałam ,bo nikt nie wiedział gdzie oni mieszkali . Ja wtedy mieszkałam w bloku i teraz po wielu latach rozumiem moją mamę i jej podejście do tego ,że pies w bloku się męczy (jeszcze jak jego pani nie ma czasu ,bo szkoła i nauka )Karolina jest zawsze bardzo mocno związana ze szczeniaczkami jak się u nas urodzą .Codziennie siedzi z nimi cały dzień i tylko dostawia suni do cucków ,pilnując ,aby każdy dobrze się najadł .
Jak przychodzi moment sprzedania ,to zawsze pilnuje ,aby ludzie kupujący byli odpowiedni ,jak ktoś jej by się nie spodobał ,to szczeniaczek nie zostaje sprzedany ,jest to czasem śmieszne ,bo ludzie najpierw muszą zaskarbić sobie względy Karoliny ,zanim ona zgodzi się na sprzedanie .
Ja to rozumiem ,bo sama nie mogłam wybaczyć mojej mamie ,że sprzedała mojego psa .
Pozdrawiam |
|
|
Wilczyca |
Wysłany: Nie 20:54, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
to bardzo smutne moją sunie ojciec wyprowadził do lasu i zastrzelił z broni słóżbowej ... potem bokserka szczeniaczka gdzieś oddał nie wiem gdzie i gdyby nie rozwód rodziców Tośki pewnie też bym nie miała... |
|
|
SAWA |
Wysłany: Nie 20:48, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
Był z nami 15 lat i niestety 20 stycznia 2005 roku musiałam go uśpić ,odbyło się to u nas w domu ,przyjechał nasz weterynarz i byliśmy do końca z Wikusiem ,aż zamknął oczka .Miał raka i reumatyzm ,który nie pozwalał mu chodzić ,a ostatnie dni już organizm nie przyjmował środków przeciwbólowych .
Musieliśmy zdecydować się na eutanazje ( jest to straszne i do dziś płaczemy ) mamy jego grób i nasza 9 letnia Karolina jak ma swoje żale ,to biegnie do Wikusia na grób i wszystko mu opowiada ,te sekrety trzyma w wielkiej tajemnicy .
Pozdrawiam . |
|
|
Wilczyca |
Wysłany: Nie 20:03, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
sorry o to mi chodziło "To ty zostałeś dostrzeżony ,a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie,obejmujecie się w radosnym połączeniu , by nigdy już się nie rozłączyć .
Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz , twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb ; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela ,który na tak długo opuścił twe życie ,ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem............ "
a jeśli cię nie urażę to mogę wiedzieć co się z nim stało?
ja miałam kundelka podobnego do ON ale mój ojciec ją zabił...
pozdrawiam |
|
|
SAWA |
Wysłany: Nie 19:59, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
Piękny wiersz ,a końcówka dotyczyła naszego ukochanego Owczarka -
Wicko v. Felsenwehr ,który był i jest w naszych sercach . |
|
|
Wilczyca |
Wysłany: Nie 19:49, 15 Maj 2005 Temat postu: |
|
też znam pewien cytat ... Twój Sawa był wzruszający zwłaszcza ta końcówka:)
a oto mój:
"Odszedłeś Przyjacielu
w swą ostatnią drogę.
Po drugiej stronie lustra
czeka Cię życie nowe.
Zielone łąki i miska pełna,
radość i chwile ukojenia.
Choć krótko byłeś z nami,
w Przystani zniknęły twe cierpienia.
Nigdy Cię nie zapomnimy,
nadal Cię mocno kochamy
i wciąż wierzymy, że kiedyś znowu
wolni w Raju się spotkamy." |
|
|
SAWA |
Wysłany: Nie 17:33, 15 Maj 2005 Temat postu: Cytat z Internetu |
|
Tęczowy Most.
Kiedy odchodzi zwierzę , które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie , udaje się na Tęczowy Most .Są tam łąki i wzgórza,na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia,wody i słońca;jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta,które były chore i stare ,powracają w czasy młodości i zdrowia ;te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne,takie,jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach , które przemineły.
Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone,z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej,wyjątkowej osoby,która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem,lecz przychodzi taki dzień ,gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione , jego spragnione ciało drży.
Nagle opuszcza grupę,pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony ,a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie,obejmujecie się w radosnym połączeniu , by nigdy już się nie rozłączyć .
Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz , twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb ; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela ,który na tak długo opuścił twe życie ,ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem............
Drogi i ukochany WICKO - zawsze będziesz w naszych sercach,aż do spotkania na Tęczowym Moście . |
|
|